- Wyszliśmy do meczu bardzo skoncentrowani i widać było że chłopcy chcą zagrać dobrze. Niestety nerwowy początek i prowadzenie Kasztelana. Szybko odrobiliśmy straty, ale znowu serie błędów z naszej strony i gra bardzo wyrównana. Od połowy seta zyskujemy przewagę dzięki dobrej grze Bartka Mędonia. Wygrywamy 25:15. Nie można być zadowolonym z gry zespołu gdy popełnia się błędy i gra się za przeciwnika - komentuje trener zespołu.
Druga partia meczu i podobnie jak w pierwszym secie popełniamy błędy . Na boisku pojawia się Dominik Posmyk i Adam Surgut. Trochę więcej ruchu na boisku i polecenie trenera, że za każdy błąd zespół wykonuje przewrót, zespół zaczął się odprężać i wyglądało to lepiej. Mariusz Sobczyk i środkowi Borys Pałucha i Mateusz Szczepaniak zdobywają punkty. Wygrywamy 25:19 z czego oddajemy przeciwnikowi ponoć jak wyliczyli sami zawodnicy 16 punktów.
Ostatni set zaczynamy z Dominikiem Posmykiem i Mateuszem Sionkowskim, który zastąpił Borysa Pałuchę. Zawodnicy grają luźniej, a zdecydowanie ze swojej gry mogą być zadowoleni Bartek Mędoń i Mirek Retkiewicz, którzy odzyskali skuteczność. Zdecydowanie i szybko zagraliśmy tego seta. Widać, że granie sprawiło troczę więcej przyjemności naszym zawodnikom. Wygrywamy 25:7 i cały mecz 3:0.
Po meczu trener stwierdził, że bardziej zadowolony jest z wyniku niż z gry.
- Popełniamy błędy wynikające z tremy i nerwów niż z braku umiejętności. Grać potrafimy, pokazujemy to w niektórych meczach, a najbardziej jest to widoczne na treningu w grze między sobą, gdy trzeba sobie coś udowadniać. Nie możemy jeszcze tego przełożyć na mecz. Mamy trochę czasu na treningi i myślę, że jak bardziej uwierzymy w swoje umiejętności to jakość gry się zdecydowanie poprawi - podsumowuje Marek Kwieciński.
EKS Skra Bełchatów - "Kasztelan" Rozprza 3:0 (15,19,7)
Skład Skry: Rośniak 3, Sobczyk 12, Pałucha 8, Retkiewicz 9, Mędoń 13, Szczepaniak 6, Waloch i Wolny - libero oraz Posmyk , Surgut 1, Sionkowski 3, Klauza.