Jak wyglądała praca naszego kierownika, a reprezentacyjnego statystyka w Olecku? - Przez pierwsze dni zgrupowania wraz ze sztabem przeprowadzaliśmy odprawy video, podczas których korygowaliśmy błędy techniczne i szukaliśmy najlepszych rozwiązań, które można było wykorzystać pod danego przeciwnika. Dziewczyny, pomimo początku ich przygody z taktyką, bardzo dobrze realizowały zadania - opowiada Posmyk.
Jeśli chodzi o same mistrzostwa, to młode Polki w fazie grupowej poradziły sobie doskonale. Pokonały reprezentacje Estonii, Litwy i Białorusi bez straty seta. Dzięki temu znalazły się w finale, w którym musiały zmierzyć się z Rosją. Tym razem to rywalki okazały się lepsze, a biało-czerwone przegrały 0:3. - Pomimo przegranej w finale, uważam, że turniej był dla nas udany - mówi Posmyk. - Kilka razy drużyna pokazała prawdziwy charakter. W meczu z Rosją nie zagraliśmy nawet połowy tego, na co nas stać. Zagrały głównie emocje. Rosjanki również zaczęły bardzo nerwowo i to był jedyny moment, kiedy mogliśmy narzucić swój styl gry i nie pozwolić im na zbyt wiele. Tak się jednak nie stało, błędy własne spowodowały, że Rosjanki szybko uzyskiwały przewagę. Maksymalnie wykorzystały również swój potencjał fizyczny.
Wicemistrzostwo Europy Wschodniej to duży sukces, który motywuje zarówno siatkarki, jak i sztab szkoleniowy do dalszej pracy. - To był wyjątkowy czas, zarówno dla dziewczyn, jak i dla mnie - wspomina Posmyk. - Dla nich to był pierwszy turniej tej rangi, dla mnie debiut w reprezentacji Polski. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Patrząc w przyszłość, jeśli tylko uzyskam zgodę klubu, bardzo chętnie dalej będę współpracował z tą ekipą. Uważam, że mamy jeszcze razem wiele do wygrania.
Źródło: skra.pl